czwartek, 19 września 2013

Jarocin --> Golina [Kasia A. i Basia]

[Kasia A.]

Za nami ostatni dzień na warsztatach  z haftowania snutki. Przez 3 dni wszyscy starali się jak mogli, niestety w moim przypadku same starania niewiele dały. Na szczęście, (dla osób które nie radziły sobie ze snutkami) Pani Barbara nauczyła nas dziś projektowania snutkowych wyrobów. Sprawa okazała się nie tak skomplikowana, jak samo haftowanie, a na pewno nie wymagała aż takiego skupienia. Może hafciarki z nas żadne, ale na pewno zapału  nam nie brakuje, o czym mogą świadczyć moje współlokatorki haftujące po nocach.
Nasze serwetki  robione na warsztatach to jednak nie ten sam poziom rękodzieła co osób, z którymi dzisiaj rozmawiałyśmy. W moim przypadku są to znowu osoby wykonujące przede wszystkim frywolitki. Skoro tak ciężko nam zrozumieć technikę wykonywania snutek, to tym bardziej nie możemy pojąć, w jaki sposób czółenko przewija się między nitkami i jak zwykłe supełki mogą tworzyć takie arcydzieła! Ale przecież to snutka jest regionalnym wytworem i to właśnie ją powinno się promować. Póki co nie zauważyłam tu zbyt wielu takich inicjatyw, ale na jutro mamy zaplanowane rozmowy z miejscową gazetą i nauczycielką, którzy miejmy nadzieję, zmienią moją opinię.

[Basia]  

Dzisiaj jest dzień, w którym po raz ostatni zebraliśmy się wszyscy, punkt 10, by wspólnie pohaftować. Będę tęsknić za panią Barbarą, chyba najmilszą i najbardziej cierpliwą nauczycielką, jaką dane było mi spotkać  (i nie ma to nic wspólnego z krówkami, którymi hojnie mnie obdarowała). W końcu nie każdy byłby w stanie skomplementować mój pseudo-haft, który z delikatnym i uroczym nie ma nic wspólnego – ona dała radę! Dzięki niej nawet uwierzyłam, że nie jest taki zły.
Po snuciu przyszedł czas na Golinę, niewielką miejscowość u progu Jarocina. Jak w stolicy rocka nie miałam szczęścia do wywiadów, tam na powitanie udało mi się zrobić dwa, i to z prawdziwymi snującymi kobietami. Panie ciepłe, rozgadane, z wielką pasją i chęcią utrzymania w tajemnicy swoich wzorów i projektów. W końcu to rodzinne dziedzictwo, dlaczego ktoś inny miałby z niego korzystać?
Jutro kolejna dawka Goliny, już nie mogę się doczekać.


 Fot. A. Paprot, Kurs robót ręcznych Jarocin 2013


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz